Zrealizowano

Kaliszobranie II

Kaliscy przewodnicy PTTK zanotowali kolejny sukces. W organizowanym przez nich w ostatnią sobotę II Kaliszobraniu - imprezie, w czasie której, w trakcie dwugodzinnego spaceru chętni mogą zapoznać się z najciekawszymi atrakcjami Kalisza - wzięło ponownie udział ponad dwustu spragnionych regionalnej wiedzy krajoznawczej kaliszan. W pierwszej części imprezy zebrani udali się do kościoła p.w. św. Stanisława Biskupa Męczennika gdzie w czasie niemal godzinnej ale jakże interesującej prelekcji znawcy tematu - Stefana Szymczaka, mogli poznać wiele nowych ciekawostek związanych z, wydawać by się mogło, znaną kaliską świątynią. Okazało się przy okazji jak bardzo "franciszkańskim" miastem był w swych dziejach Kalisz - oprócz gospodarujących tu już od jego narodzin, czyli od 750 lat braci mniejszych, konwentualnych - "czarnych franciszkanów", w naszym mieście przebywały też przez długie lata inne zakony, które wyrosły z "franciszkańskiego pnia": bernardyńscy obserwanci, reformaci oraz zakony żeńskie: franciszkanki - obecne do dziś klaryski i bernardynki.

II Kaliszobranie wypadło w pierwszym dniu kalendarzowej wiosny - nic zatem dziwnego, że w jego drugiej części uczestnicy imprezy udali się do kaliskiego parku, gdzie próbowali odszukać wiosnę. Nie musieli się zbytnio trudzić - pogoda i tym razem dopisała, póki co jeszcze nieśmiało przygrzewało wiosenne słoneczko. Za to, podzieleni na kilka grup, dowiedzieli się oni sporo o jednym z najstarszych i najpiękniejszych parków miejskich w Polsce. Dotarli do jego największych atrakcji: "kogutka", posągu kwiaciarki, zegara słonecznego, dębu Asnyka, toru kolarskiego i cukierni Wehnera, powspominali obiekty, których już nie ma, a które niegdyś stanowiły ozdobę tego letniego salonu Kalisza. Spacerując próbowali uchwycić atmosferę niegdysiejszych alei westchnień, parkowych pól elizejskich, romantycznych ruin, poczuć ducha Asnyka czy Dąbrowskiej - tak pięknie piszących o naszym parku. A na zakończenie prowadzący imprezę - i jednocześnie oprowadzający grupy wraz ze Stefanem Szymczakiem i Piotrem Kołodziejczykiem - szef kaliskich przewodników - Piotr Sobolewski przygotował niespodziankę. W wielkim finale nawiązującym symbolicznie do widowisk, jakie onegdaj odbywały się przy moście teatralnym, uczestnicy II Kaliszobrania uroczyście acz bez żalu pożegnali kukłę Marzanny. Wiosna zawitała do naszego miasta, następne Kaliszobranie już za cztery tygodnie.

Tekst: Piotr Sobolewski