Koło Przewodnickie

XCVI Kaliszobranie

Lipcowa, 96 edycja Kaliszobrania wypadła w dzień, w którym na boiskach Rosji rozgrywano mecz o brązowy medal piłkarskich Mistrzostw Świata. Siłą więc rzeczy również tematyka spotkania krajoznawców i regionalistów nawiązała do piłki nożnej, tym razem w wydaniu kaliskim. Najpierw zatem kaliszobrańcy odwiedzili nowy stadion przy ul. Łódzkiej, na którym ugościła ich i stosownych informacji udzieliła zastępca Dyrektora kaliskiego OSRiR-u (gestora obiektu) Pani Monika Krymarys. Kaliszobrańcy pozostawali pod wrażeniem urody stadionu (i pani Moniki zapewne również), nie mogli jednak powstrzymać się przed gorzkimi refleksjami związanymi z mglistymi perspektywami godnego wykorzystania obiektu. Zresztą - właśnie wtedy, dosłownie, nad stadionem zaczęły się zbierać chmury. Uzupełnieniem piłkarskiej a także lekkoatletycznej części tego Kaliszobrania były opowieści prowadzącego imprezę, dr Piotra Sobolewskiego o historii tych dyscyplin w Kaliszu i sukcesach reprezentantów poszczególnych kaliskich klubów na piłkarskich i lekkoatletycznych stadionach. Ale, że nie samym sportem człowiek (tu: kaliszobraniec) żyje, prowadzący okraszał gawędę także opowieściami o mijanych obiektach z ulic Łódzkiej - ze szczególnym uwzględnieniem epizodów wojskowych i próbą identyfikacji stacjonujących tam kolejnych jednostek - i Sportowej. Gdy uczestnicy spaceru doszli nią do Swędrni niebo zdało się mówić: ostrzegam po raz ostatni, zaraz wam spuszczę... "lanie". Ale uparci (czyt. konsekwentni) kaliszobrańcy kontynuowali wędrówkę, trzeba było jeszcze opowiedzieć sobie o Swędrni i o kolejnych stadionach i boiskach nad nią (i Bernardynką) rozciągnionych. No i stało się - w momencie kończenia imprezy i rozdawania tradycyjnych certyfikatów zasłony niebios otworzyły się i - jakby chciały rzec: a nie mówiłyśmy! - z góry poleciały hektolitry wody. Ale co tam - schronienia kaliszobrańcom udzieliły korony drzew z Wału Jagielońskiego, po chwili wróciło słońce i - w poczuciu pożytecznie spędzonego sobotniego popołudnia - można było wrócić do domów.

Imprezę zorganizowano przy współpracy z kaliskim oddziałem TOnZ dzięki wsparciu Miasta Kalisza udzielonego w ramach mecenatu nad kulturą.

Tekst: Piotr Sobolewski
Zdjęcia: Marek Bergman